Data publikacji

Zakupowy haj, czyli jak nie ulec pokusie.

Zewsząd atakują nas przeceny i super okazje, i choć wiemy, że to trochę ściema, czyszczenie magazynów, itd. jakże chętnie jej ulegamy . Iluzje wszakże są piękne, to co, że nieprawdziwe : ) ale do rzeczy.

Black Friday, który nie tak dawno zagościł w Polsce, trwa cały weekend, a nawet dłużej, daje możliwość zakupów po mocno obniżonych cenach. Dość nachalna reklama w mediach, plus  w tle masa kiczowatych gadżetów świątecznych generuje potrzebę wielkiego polowania.

Co zrobić by nie ulec tej presji i nie chodzić po centrum handlowym jak na narkotykowym haju ? Jak skorzystać mądrze z tych okazji by nie czuć się zmanipulowanym ; ) ?

Po pierwsze proponuję listę zakupów, którą generalnie powinno się przygotować wcześniej i skrupulatnie się trzymać, nie generuje to przypadkowych zakupów.  Gdy jej jednak nie mamy, to  skupiamy się na rzeczach najpotrzebniejszych i najpilniejszych. Dotyczy to nie tylko ubrań, ale też gadżetów, akcesoriów.

Przed każdą decyzją zakupową warto zadać sobie pytanie czy ja naprawdę tego potrzebuję ? Zadanie sobie  tego pytania działa mocno trzeźwiąco : )

Istotne jest by nie kupować rzeczy, co do których kupna macie wątpliwości, wahania i za dużo kalkulujecie, bo może się przyda  to pokazuje że … wcale tego nie potrzebujecie.

Nie warto też kupować pod wpływem silnych emocji, zarówno euforia jak i fatalne samopoczucie mogą zaowocować górą niepotrzebnych przedmiotów i w rezultacie poczuciem winy gdy emocje opadną  ( jak dobrze, że w większości sklepów jest możliwość zwrotów uff )

Ponadto inwestuj w ubrania dobrej jakości – na tym dobrze wyjdziesz cenowo.

Nie bądź chytry, jak wiesz dwa razy traci, nie kupuj na zapas. Możesz wykorzystać np. ten czas na zakup kosmetyków w obniżonych cenach, bo właśnie ulubiona szminka się skończyła, ale nie kupuj paru kolejnych, bo okazja, skoro ich nie zużyjesz.

I chyba najlepszy sposób …obejście tematu, np. spacer, oczywiście  nie po alejkach centrum handlowego i spędzenie czasu z kimś bliskim.

Konkluzja, żyjemy w czasach, w których masa produktów nas zalewa i trudno czasem się oprzeć się pokusie, niemniej pewien rodzaj uważności  co kupujemy i po co, dystansu oraz samodyscypliny da nam poczucie kontroli nad sytuacją, do czego bardzo namawiam : )

Czy macie inne sposoby ?

Data publikacji

Kiedy równasz w dół…

Dziś o  syndromie wysokiego maku, czyli równania do ogółu i o tym, dlaczego wybieramy gorsze zamiast lepszego.

Jak się to objawia i jakie są przyczyny.

Nie wierzysz, że możesz mieć więcej i być kimś więcej.. niż jesteś, z lojalności do rodziny, rodu itd. Kontynuujesz ich losy do momentu uświadomienia sobie tego i podjęcia stosownych działań.

Uwierzyłeś że Ci się nie uda, że tak nie wypada, że dla innych nie starczy, jesteś przecież taki skromny, a skromność to cnota. Tym samym nie próbujesz nowych rzeczy, nawet jeśli coś w Tobie ma na to ochotę.

Masz niskie poczucie wartości zachowujesz się jak służący, nie chcący robić kłopotu swoją osobą.

Mimo, iż dusza rwie się by pokazać siebie w pełnej swojej krasie wybierasz przeciętność i równasz do otoczenia, bo boisz się odrzucenia, braku aprobaty, bo mógłbyś utracić akceptację i miłość. Naśladujesz swoich idoli, autorytety różnego autoramentu, jesteś ich marną kopią, tym samym uznając siebie za nic niewartego i nieciekawego osobnika.

Dostosowujesz się do wszystkich, wszystkiego z wyjątkiem siebie i własnych norm ( jeśli je masz )

Możliwe, że twoje wyróżnianie się, indywidualność, oryginalność była kiedyś niesprawiedliwie nazywana wywyższaniem się zarozumialstwem, karana przekleństwem, że nikt Cię nie będzie lubił i że tak nie można, nie wypada, bo innym będzie przykro. Co pokutuje w przyszłości nadmiernym lekiem przed oceną innych, poczuciem winy, a tym samym zahamowaniem działania, nierealizowaniem wezwań duszy i prawdziwej natury, co tłumaczy ilość niespełnionych talentów.

Tkwisz w ograniczających, toksycznych związkach, pracy, bo lękasz się samotności i nieznanej strasznej przyszłości.

Mimo, że masz apetyt na luksus i ładne dobre rzeczy wolisz powiedzieć że Ciebie nie stać, nic nie robiąc w kierunku ich realizacji swoich pragnień.

Czy nie odnajdujesz tam czasem siebie ? Jak wyrwać się z zaklętego koła. Zweryfikuj kim jesteś i czego tak naprawdę chcesz, przepracuj lęki, zrezygnuj z poczucia winy, nawiąż głęboką relację z sobą.

Sposoby – idź za głosem serca, czyli intuicji, największych tęsknot i pragnień, które  wywołują uśmiech na twarzy i motyle w brzuchu.

Wyeliminuj ze swojego słownika słowa, tak nie wypada, nie mogę, nie stać mnie, to nie dla mnie, muszę i powinnam. Zastąp je słowami mogę, chcę, mam zamiar..

Uwolnij się od chęci bycia lubianym i akceptowanym przez wszystkich.

Nie bój się tego, co dziwne i inne. Odważ się zerwać z rutyną, zrób coś na przekór nudzie i stagnacji. Przez poznawanie przeciwieństw i odmienności uczysz się czegoś nowego. Nie podążaj ślepo za innymi, ale szukaj własnego sposobu.

Podnoś poziom energii, na wysokich wibracjach funkcjonujesz jako lepsza wersja siebie bo jesteś w kontakcie z Sobą.

Próbuj nowych rzeczy, eksperymentuj, pozwól sobie na luksus bycia sobą i życia w zgodzie z własnymi pragnieniami i wewnętrznym przewodnictwem dlatego wpierw zajmij się sobą i skup uwagę na tym co Cię naprawdę kręci, a potem idź i to zrób, nie zwracając uwagi na opinie innych, bo i tak nie masz nad tym kontroli.

 

 

Data publikacji

Świętuj dzień urodzin swych. Mój urodzinowy manifest.

Do napisania natchnęły mnie moje własne niedawne urodziny 15 czerwca. Rozpoczęłam kolejną dziesiątkę życia. Rozpoczęłam nowy etap w swoim życiu, nadal jestem w tyglu zmian, zamknęłam pewne drzwi…  i ja już nie ta sama : )

Najczęściej dzień  ten nie różnił się od pozostałych, o ile wypadał  w weekend,  w biegu…. Postanowiłam jednak inaczej spędzić ten dzień, a mianowicie celebrować, cieszyć się nim i maksymalnie wsłuchać się w siebie, by usłyszeć odpowiedzi sobie na wiele pytań, na które rodziły w mojej głowie przez ostatnie miesiące. Co w rezultacie, zainspirowało mnie do spisania moich osobistych przykazań.

Czytaj dalej Świętuj dzień urodzin swych. Mój urodzinowy manifest.

Data publikacji

Strzeż się narcyza, ‘’uroczego’’ oprawcy.

Przymierzając się do napisania tego artykułu z zadowoleniem odkryłam, iż coraz więcej publikacji i vlogów jest poświęcona tematyce osób z zaburzeniami narcystycznymi.

Cieszę się, że dzięki temu rośnie świadomość w tej materii, bo osób z tymi zaburzeniami jest wśród nas bardzo wiele i może Tobie również zdarzyło się obcować z taką osobą. Narcyzem może być twój partner, znajomy, terapeuta, szef lub własny rodzic.

W pierwszej fazie kontaktu, typ ten wydaje się być niezwykle czarujący, przemiły, szarmancki, niezwykle pewny siebie, można odnieść wrażenie, że to niemal bóg / bogini w ludzkim ciele. Często obdarzony wieloma talentami, inteligentny, błyskotliwy, ale jakże zwodniczy jest to urok, okazuje się dopiero później, kiedy opada zasłona iluzji i wiesz z kim masz do czynienia.

Pamiętajmy, iż narcyzi czy narcyści, jak mówią niektórzy, wykorzystują swoją inteligencję do manipulowania wrażeniem jakie robią i potrafią się ukrywać z niektórymi swoimi cechami. Są jak magnes, najpierw uwodzą, zawłaszczają i …wykorzystują.

Bardzo dbają o wizerunek i niekoniecznie chodzi o wygląd zewnętrzny, też ważny (dla niektórych jednak nie ma to znaczenia) tylko jak są odbierani w naszych oczach, a chcą uchodzić  za nieskazitelnych, wybitnych. Na początku związku z narcyzem możesz się czuć jak w niebie, oto bowiem znalazłaś miłość swego życia, codziennie jesteś bombardowany wyznaniami miłości, jesteś boginią …i jesteś na haju, bowiem związek z narcyzem wciąga jak narkotyk.

Później, sukcesywnie narcyz odbiera Ci dopływ narkotyku czyli swoją uwagę i uczucia. Wycofuje się bez wyraźnego powodu. Zaczyna dawać Ci coraz mniej, oczekując więcej i więcej. Zaczyna się krytyka, niezadowolenie, dewaluacja wszystkiego co robisz, często agresja. A Ty robisz wszystko by znów mieć choć odrobinę uwagi człowieka, którym był (a raczej, którego udawał) na samym początku relacji. Może nastąpić porzucenie, wycofanie się emocjonalne, ciche dni, po to byś znów zaczęła być’’ grzeczna’’.

Narcyz będzie karał by uzyskać pożądany efekt, wymuszając w ten sposób posłuszeństwo i wywołując w swojej ofierze poczucie winy, ma to na celu odwrócenie uwagi od jego zachowania i sprawienie byśmy skupili się na naszej REAKCJI i czuli się winni,  nawet z powodu najdrobniejszych przewinień, to jeden z jego metod manipulacji.

Bo MANIPULACJA to podstawowe narzędzie narcyza by utrzymać nas w POCZUCIU WINY, niepełnowartościowości, małości, a tym samym sprawnie kontrolować ofiarę.

Osiową cechą narcyza jest przede wszystkim brak poczucia EMPATII, co umożliwia mu krzywdzenie, wykorzystywanie innych osób bez skrupułów, ale potrafi udawać empatię, to bowiem świetny gracz.

Narcyz jest bardzo SKONCENTROWANY NA SOBIE. Osoby te mają często rojenia wielkościowe, a nawet czasem rys paranoidalny, ponadto pogardliwy i wyższościowy stosunek do innych. Wprawdzie nie zawsze jest to odbierane w pierwszym kontakcie, ale później wychodzi na jaw.

Narcyz uwielbia robić spektakle dla innych ludzi, by pokazać się od najlepszej strony, szczególnie typ gwiazdorski narcyza, w otoczeniu bliskich już się tak nie zachowuje wręcz przeciwnie.

GASLIHTING  to kolejna forma manipulacji, narcyz będzie Ci wmawiał, iż to co mówisz, myślisz czy usłyszałaś nie jest takie jak sądzisz i celowo będzie zniekształcał Tobie odbiór rzeczywistości, wmawiając, że nieprawidłowo wszystko postrzegasz lub celowo zmieniał temat rozmowy.

Typ ten często oczernia nas poza plecami, przy okazji jawiąc się na zewnątrz jako nieskazitelna osoba, stawiając Ciebie w złym świetle. Takie uwagi jak : lecz się, z Tobą  jest coś nie tak, jesteś wariatką, wariatem, są na porządku dziennym, w rzeczy samej, jedyną osobą do leczenia jest on sam.

Narcyz traktuje ludzi przedmiotowo i użytkowo, ma postawę roszczeniową i tendencję do karania i mszczenia się. Generalnie zawsze ma rację i jest nieomylny. Jego zachowania, w bliższych relacjach przyczyniają się do notorycznego braku poczucia stabilności emocjonalnej, psychicznej oraz poczucia bezpieczeństwa.

Nigdy nie wiesz co Cię spotka z jego strony, bowiem ciągle funduje Ci emocjonalny w rollercoaster, wzbudzając lęk i ciągłe napięcie.

Ten typ człowieka ma dwie i więcej twarzy, raz potrafi być wspaniały, a za chwilę będzie twoim wrogiem numer 1, co w rezultacie wzmacnia element uzależnienia i tym samym poczucie, że musisz o niego Ciągle zabiegać.

Wyczerpanie psychiczne, energetyczne spadek poczucia własnej wartości, rozchwianie emocjonalne, odizolowanie się od otoczenia, lęki, uzależnienie, czasem myśli samobójcze, jednym słowem wrak człowieka, to żniwo jakie niesie relacja z narcyzem.

Polecam film „Gaslight” („Gasnący płomień”) z 1944 roku. Drugi film, który zasługuje na uwagę to ze względu na sylwetkę narcyza ‘’ Wielkie oczy ‘’ USA 2014 r.

Zatem kim w istocie jest narcyz, kto tkwi pod tą piękną fasadą i nadętym ego ?

Najczęściej człowiek, który sam często był poniżany, wyszydzany, kontrolowany, odrzucany. To ktoś, kto ma niskie poczucie własnej wartości i często czuje się nikim, na skutek różnych uwarunkowań, co powoduje, iż projektuje on to poczucia niższości i gorszości na inne osoby, bo nie chce tego czuć. Na skutek różnych wydarzeń to osoby odcięte od swoich uczuć, zaprzeczające nim. To osoby z wielką wewnętrzną pustką.

Ta pustka, ten brak kontaktu z sobą jest często widoczny w oczach narcyza, wzrok jest jakby nieobecny, patrząc w oczy narcyzowi czujesz, że nie masz z nim więzi. Bardzo łatwo jest też zdemaskować narcyza, jawnie mu się przeciwstawiając, narcyzi nie lubią bowiem osób niezależnych, asertywnych, stawiających granice.

Wszystkie powyższe kwestie mogą pomóc zidentyfikować narcyza, ale pamiętaj, że twoje ciało prędzej odbiera bodźce, bądź więc czujny na sygnały z ciała i intuicję w kontakcie z innymi. Bądźcie uważni.

 

Data publikacji

W poszukiwaniu stylu i samej siebie..

 

Wiosna to dosłowny i symboliczny nowy początek, skłania do porządków w domu, w otoczeniu …i w głowie ( tak optymistycznie zakładam ) Tak więc czas rozstać się z tym, co już nam nie służy.

Zachęcam też do porządków w szafie z głową i intuicją.

Po pierwsze rozstań się z ubraniami ,których nie lubisz, nie czujesz i nie odzwierciedlają tego kim obecnie jesteś.

Po drugie zrezygnuj z rzeczy w nie swoich kolorach oraz z tych, które są reliktami przeszłości i żal Ci ich wyrzucić, bo Ci szkoda, także tych, które są za małe/duże i zniszczone. Jako, że nie jestem do końca zwolenniczką zasady, że ubrań, których nie nosisz przez rok trzeba się pozbyć, w związku z tym, po trzecie, czasami wystarczy tę rzecz inaczej zaaranżować albo przerobić.

Zastanów się, zanim zaczniesz kompletować nową garderobę i odpowiedz sobie na pytania -co obecnie chcesz wyrazić przez swój ubiór i wizerunek, jak chcesz się czuć  i na co masz ochotę. Te proste pytania wiele mogą pomóc i usprawnić cały proces.

Być może nadal tkwisz w ubraniach w określonym stylu i kolorach, bo nie wiesz co do Ciebie pasuje, (zapraszam  do mnie : )) albo, że tak wypada w pewnym wieku, bo kobiety w naszej rodzinie, bo wygląd nie jest aż tak ważny lub zatrzymałaś się w swoim sposobie ubierania w jakieś epoce, w której byłaś szczęśliwa i tkwisz z uporem np. w latach 80, nie idziesz z duchem czasu i przede wszystkim za zmieniającą się sobą samą.

Ubrania, styl  powinny rezonować z tym kim obecnie jesteś, kim się stałaś lub kim chcesz się stać.

Jak spojrzysz na zdjęcia z poprzednich lat, możesz się czuć nieco zażenowana, widząc siebie w różnym anturażu, mogłaś być  zlepkiem modowych eksperymentów lub wręcz przeciwnie szarą myszką..ale wciąż szukałaś siebie.

Może teraz chcesz być  bardziej luksusowa, bardziej wyluzowana, naturalna, czy dać wyraz swojej artystycznej duszy lub nieco zwariowanej naturze, daj temu wyraz w kolorach, stylu, dodatkach.

Noś tylko ubrania w jakich dobrze się czujesz, ale reaguj na apetyt na coś nowego.  

Poszerzaj swoje granice, ubierz się w parę różnych stylizacji, zadecyduj, która jest twoja. Oprócz ulubionego zazwyczaj stylu, wypróbuj nowe.

Może się okazać, że odzwierciedlają jakieś twoje aspekty osobowości np. jeśli ubierasz się na co dzień w sportowej elegancji i cenisz prostotę, a wyczuwasz w sobie buntowniczkę, czy hipiskę – wypróbuj, zastosuj elementy tego stylu, zaakcentuj go poprzez dodatki, biżuterię czy inną fryzurę.

Będąc zapracowaną bizneswoman, w formalnym wydaniu, masz czasem ochotę na bardziej kobiece czy sexy wydanie. Zawsze powtarzam, warto mieć w swojej szafie dwa, trzy style na różne okazje.

Potraktuj modę jak wyzwanie, przygodę, a nie jak przykrą powinność.

Zatem bawmy się i eksperymentujmy : )

Data publikacji

Zazdrość – twój drogowskaz.

Zazdrość to odczucie dość niezręczne i wstydliwe, niemniej każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu je zna. Jesteśmy zazdrośni o osoby z którymi jesteśmy, przymioty czy cechy innych oraz  stan posiadania i status. Gdy przyjrzymy się temu bliżej temu zjawisku, to za zazdrością często kryje się poczucie braku, niedostatku czy niedosytu, rzecz jasna w naszym osobistym odbiorze,  bo odczucie to często nie jest obiektywne i nijak się ma do rzeczywistości, w której żyjemy.

Można mieć sporo pieniędzy, ale nadal można być zazdrosnym o jeszcze większy stan posiadania innych. Można być atrakcyjnym, ale zazdrościć innym rzekomo jeszcze większej urody, czy też takich przymiotów jak inteligencja, radość życia czy większej swobody zachowania. Przykładów można mnożyć.

Pewnikiem jest to, że osoba zazdrosna funkcjonuje w pewnej iluzji braku, nie dostrzegając tym samym atutów, które posiada lub też deprecjonując je, uznając, że nie są takie interesujące.

Korzenie zazdrości sięgają dzieciństwa, surowe wychowanie, perfekcyjni rodzice, czytaj – później perfekcyjny ja sam/a. Porównywanie, nadmierna krytyka produkuje w rezultacie wiecznie niezadowolonego  osobnika, który musi sprostać nadmiernym wymaganiom najpierw rodziców, później samego siebie.

Poprzeczka wymagań jaką stawiamy sobie jest tak wysoka, że powoduje ciągłe napięcie, prowadząc w efekcie do wyczerpania i ciągłego niedosytu.  To tak jak byśmy biegali za ciągle uciekającą kiełbasą.  Tak więc inni osiągnąwszy to, co według nas nam też się należy, stają się dla nas niedoścignionym wzorcem.

Tylko czy rzeczywiście nam się należy ? Wieczna gonitwa za iluzją, za tym kim być powinniśmy lub co musimy posiadać. Uff …

Pierwszym krokiem ozdrowienia jest uświadomienie sobie faktu, że żyjesz pod wielką presją własnych oczekiwań i wygórowanych pragnień. Po drugie,  przyjrzyj się sobie, zrób inwentarz swoich przymiotów, zasobów, w tym także materialnych …i doceń to i zaakceptuj.

Po prostu doceń  i bądź wdzięczny za swój indywidualny repertuar cech i przymiotów.

Kolejnym etapem będzie wykorzystanie odczucia zazdrości do pokazania kierunku naszego rozwoju.

I tak np. zazdrość dotycząca stanu posiadania może skutecznie zmotywować do działań mających na celu pomnażanie naszych dóbr, zazdrość o cechy charakteru czy figurę – doskonale pokazuje obszary nad którymi warto popracować, zazdrość o partnera często odzwierciedla lęk przed odrzuceniem i uczucie bycia niegodnym oraz negatywny stosunek do siebie i zaniżone poczucie własnej wartości – w takim  razie czas z tym coś zrobić.

’ Często porównujemy się z innymi pod względem zalet. Z nikim się nie porównuj. Po prostu rozpoznaj wszystkie zalety, jakie podziwiasz u innych i uświadom sobie, że te piękne przymioty obecne są i Tobie w postaci nasionka. Musisz je tyko zasilać ‘’

 

Data publikacji

Czy jesteś zombie ?

Zdarzało Wam się pewnie czasem zobaczyć osobę, której oczy świeciły pustką, która poruszała się jakby po omacku i gdyby użyć metafory – zapukać  do tych drzwi, to dostalibyśmy odpowiedź – nikogo nie ma w domu. Nieobecne spojrzenie, gonitwa myśli, wieczny pośpiech, spięta twarz i ciało. Wystarczy się przejść po centrum handlowym, czy innym bardziej ludycznym miejscu by zobaczyć wręcz pochód zombie. A może wystarczy spojrzeć w lustro ?

Czasami wchodzimy w tryb zombie. Można to nazwać utratą duszy, a idąc za Clarissą Pinkolą Estes, autorki ,,Biegnącej z wilkami”  też utratą skóry.

Utrata samego siebie to po prostu długotrwały brak kontaktu z sobą. Stan ten zaliczył każdy z nas pewnie nie raz i może się to zdarzyć po raz kolejny, gdy zapomina się o tym kim się jest i zatraca połączenie ze swoim ,,esencjonalnym ja” .

Kiedy to się dzieje ?

Najczęściej wtedy, kiedy nie idziesz ścieżką swojego przeznaczenia, tylko wypełniasz cele  i pragnienia, oczekiwania innych.

Kiedy uparcie opierasz się zmianom, które pukają do drzwi, ale Ty boisz się i ,,siedzisz w wysłużonym fotelu”.

Kiedy nie jesteś szczery ze sobą, gdy jesteś leniwy i nie wykorzystujesz swoich możliwości i potencjału. Gdy uparcie ignorujesz wewnętrzne przesłania, bo przecież są nieracjonalne.

Tracisz kontakt z sobą, kiedy tkwisz w nawykowych negatywnych zachowaniach, uzależnieniach, zamartwiasz się . Kiedy poświęcasz się dla innych.

Kiedy twoja praktyka duchowa czy rozwojowa jest niekonsekwentna, tylko od czasu do czasu, jak jest źle, a później wracasz do starych nawyków.

Kiedy żyjesz powierzchownie, a konsumpcja przysłoniła Twój właściwy cel.

I co ważne, gdy opinie innych są ważniejsze od tego, co podpowiada Ci Twoja intuicja, kiedy oddajesz są moc wróżkom, astrologom, niewłaściwym mentorom i innym fałszywym nauczycielom, bo nie umiesz zaufać sobie.

Gdy masz nierealistyczne wymagania wobec siebie i wywierasz na siebie presję. Wtedy gdy rozpraszasz uwagę i tracisz energię na rzeczy niepotrzebne i zbędne. Oddalasz się od siebie, kiedy odwlekasz powzięcie ważnej dla siebie decyzji, gdy wybierasz konformizm. A stosowanie używek jeszcze bardziej pogłębia proces i odłącza od bolesnych emocji.

W rezultacie cierpisz na wieczne niezadowolenie, nerwowość, wyczerpanie, spętanie poczucie winy, chroniczne zmęczenie, rozmaite stany chorobowe. Pojawia się impas, stagnacja, kryzys w kluczowych dziedzinach życia, jednym słowem nie rozwijasz się. Oczywiście dostajesz ostrzeżenia, masz przeczucia ..ale nie wykorzystujesz tego.

Halo pobudka ! Chyba nie chcesz mieć poczucia zmarnowanego życia. Postaw siebie na pierwszym miejscu.

Niech droga do siebie będzie Twoim najważniejszym celem.

Pamiętaj tylko ty masz dostęp do siebie tylko ty decydujesz o sobie. Ludzie, którzy osiągają sukces to ludzie, którzy wiarę w siebie i Wszechświat postawili na pierwszym miejscu, a ich cel jest zgodny z pragnieniem duszy.

Odosobnij się, ześrodkuj, bądź szczery ze sobą, wsłuchaj w ciało i intuicję, zminimalizuj liczbę bodźców. Poznaj siebie. Zanurz się alchemiczny proces przeobrażenia siebie. Podejmij decyzję, że chcesz ruszyć z miejsca, wyślij intencję do kosmosu ( działa : )).

Zadaj sobie pytanie czy potrzeby innych ludzi, są ważniejsze niż Twoje. Jakie masz korzyści z unikania odpowiedzialności za własne życie?  Czy idziesz ścieżką swojego przeznaczenia, czy realizujesz czyjeś cele ? Czego tak naprawdę pragniesz ? Wsłuchaj się w odpowiedź i pamiętaj, ciało zawsze wie co jest prawdą, a co fałszem, zaufaj sobie, swojej drodze, praktykuj bycie uważnym i obecnym, każdego dnia, pomocne mogą być medytacja, relaksacja, joga, codzienne zadawanie sobie pytań i wsłuchiwanie się w odpowiedzi. Przełącz się z automatycznego pilota na wewnątrzne sterowanie. Pamiętaj, że każdy kryzys, porażka jest informacją, że zszedłeś ze swojej ścieżki.  

Już czas !

 

Data publikacji

Kolor ma znaczenie!

Wybierając w sklepie odzież czy kupując inne przedmioty kierujesz się najpierw kolorem, a później fakturą i stylem. Wybieramy kolory, które nam się podobają, czyli te, które rezonują z nami, a dokładnie z naszym nastrojem, energetyką, osobowością, jako że kolory mają swoje symboliczne znaczenie. Czasem przy wyborze kierujemy się wskazówkami innych czy modą.

Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z potęgi otaczających nas barw, z tego, że świat kolorów to wibrująca energia, fala, która ma istotny wpływ na nasze zdrowie, emocje czy zachowanie. Leczenie przy użyciu kolorów, czyli chromoterapia, ma dziś wielu zwolenników i zajmuje ważne miejsce w tradycyjnej medycynie chińskiej. W wielu klinikach na świecie wykorzystuje się już energetyczne właściwości barw, gdzie terapią kolorem wspomaga się leczenie chorób. Kolory wykorzystuje się też w testach psychologicznych, określając typ temperamentu.

Kolor w tworzeniu wizerunku ma szczególne znaczenie. Do rozpoznania odpowiednich kolorów dla danej osoby używam testu analizy kolorystycznej.

System analizy kolorystyczny powstał już w latach 20 ubiegłego wieku, później nieco ewoluował.

Mamy podstawowe cztery typy kolorystyczne określane nazwami pór roku: wiosna, lato, jesień, zima. Każdy z nich ma swoje warianty: ciepły-zgaszony, ciepły-intensywny, zimny, chłodny-intensywny, chłodny-zgaszony, zimno-ciepły, a w ich obrębie występują jeszcze podtypy, które są kompilacją pozostałych.

Efektem dobrze wykonanego testu jest doskonale dobrana paleta barw podkreślająca nasz indywidualny typ urody. Mamy wtedy gwarancję, że te kolory „dobrze nam robią”, a nasz wizerunek staje się bardziej atrakcyjny i spójny. Test analizy kolorystycznej robi się tylko raz, ponieważ typ urody się nie zmienia, nawet gdy zmienimy kolor włosów. Dzięki dobranej palecie kolorów wybierasz ubrania, kosmetyki kolorowe w odpowiednich dla ciebie odcieniach. A że możesz nosić praktycznie każdy kolor, dobrze wiedzieć jaki jest jego odpowiedni odcień. Są ciepłe i chłodne odcienie czerwieni, niebieskiego, zielonego. Poza doborem ubrań na podstawie wyników testu możesz określić najbardziej pasujący do ciebie kolor włosów.

Poznasz kolory, które nie są odpowiednie do twojego typu: takie, w których wyglądasz na zmęczoną, zgaszoną i te, w których giniesz. I tak np. typ letni i zimowy chłodny fatalnie wygląda w kolorach jesiennych i zgaszonych, szczególnie umiejscowionych w górnych partiach ciała. Nasze szafy zawierają mix ubrań w różnych kolorach (nie mówiąc o fasonach) – nie dziwi zatem fakt, że bardzo trudno połączyć ten bałagan w sensowną całość. Bazowa garderoba w naszym stylu i naszych kolorach. daje gwarancję dobrego wyglądu. Jeśli lubimy bardziej artystyczny look, to pewnie wiemy jak połączyć pozornie niepasujące kolory, ale to już inny pułap pracy.

Czasem mamy apetyt na niektóre barwy np. na czerwony. Często zdarza się to wtedy, gdy mamy chęć działania lub chcemy się do niego pobudzić. Uważajmy na te zachcianki, kupowanie płaszczy, marynarek czy paru rzeczy w tak mocnym kolorze! Zdarza się, że po fali fascynacji tym kolorem, rzeczy te wylądują na dnie szafy. Mocne kolory najlepiej sprawdzają się w roli dodatków.

Co zrobić z kolorem, który nas pociąga, a nie jest nasz i nie jest w naszej palecie? Na przykład pomarańczowy. Nasyćmy się tym kolorem, otaczając się nim w domu lub kupując jedną rzecz w tym kolorze i nosząc ją w mniej obowiązujących sytuacjach. Jeśli mamy zmysł artystyczny, kolor ten możemy też zmyślnie połączyć, ograć innym kolorem.

Przy ustalaniu indywidualnych kolorów w pracy wizerunkowej  warto brać pod uwagę preferencje psychologiczne. Odpowiedz sobie teraz na pytanie, z jakim kolorem najbardziej się identyfikujesz, który z nich „jest Tobą”? Który kolor Cię uspokaja, a który daje Ci poczucie mocy?

Zachęcam do sprawdzenia i zaprzyjaźnienia się ze swoimi kolorami : )

Data publikacji

Kontrola …czy moc ?

We współczesnym świecie poczucie i trzymanie  kontroli wydaje się być priorytetem i nader bardzo pożądana pozytywną cechą. Zgodzę się połowicznie. Bowiem kontrola w tematach typu organizacja bieżących zadań, czytaj  zdyscyplinowanie, czy kontrola naszych myśli, emocji, zachowań, rozumiana bardziej jako uważność, służąca udoskonaleniu nas samych, jest jak najbardziej wskazana. Ale Kontrola, nie przypadkowo piszę dużą literą, kiedy czujesz  się Panem i władcą i kontrolujesz wszystko i wszystkich. Taka kontrola tworzy wielkie napięcie, bo wymaga ogromnej siły i w rezultacie wyczerpuje. Wyobraź sobie że masz ręce obwiązane sznurami do których przyczepiony jest każdy cel, osoba, sytuacja. Sznur wżyna się w ciało …ciężko prawda ? Kiedy kontrola staje się nieznośna i kiedy tracisz moc, gdy siedzisz w głowie innych, czujesz się współodpowiedzialny za to co myślą, robią. Kiedy musisz na siłę przepchać swoje cele, koncepcję, swoją ego -wizję nawet wbrew przeciwnościom i znakom, które mówią  „nie tędy droga ” kiedy jesteś  terrorystą dla siebie i dla najbliższych, bo muszą, a przynajmniej powinni być tacy jak ty chcesz. Ile musimy włożyć siły by ich zmienić, cóż to za strata czasu. A przecież nie masz władzy nad drugim człowiekiem i też nad tym czy jakieś przedsięwzięcie się powiedzie, czy nie też nie. Jeśli nasze cele są zgodne z pragnieniami duszy, to są osiągane. Cele, które nie są nasze tylko uznaliśmy je za nasze, najczęściej nie wychodzą, a nawet jak je osiągamy to okupione są dużym kosztem i frustracją. Zrzeczenie się kontroli nie jest łatwe, kiedy przyzwyczailiśmy się do starowania wszystkimi i wszystkim, ale często przyparci do muru, gdy  nasze wysiłki nie wystarczają …odpuszczamy. I wtedy paradoksalnie wszystko zaczyna się układać i to w jak najlepszy sposób. Jak kurczowo trzymasz się swoich wyobrażeń jak ma wyglądać świat  tracisz moc. Odpuszczenie to zaufanie sobie, światu, że wszystko potoczy się jak najlepiej.  Rezygnacja ze sprawowania kontroli wcale nie oznacza, że niczego nie zrobisz ani nie osiągniesz w życiu, otóż osiągniesz dzięki temu znacznie więcej, to tak jakbyś puszczał hamulec ręczny. Masz wtedy więcej wglądu, intuicyjnego przewodnictwa, dzięki któremu spotykasz właściwych ludzi, znajdujesz doskonałe rozwiązanie jakiegoś problemu, czy wpadasz na pomysł opłacalnego interesu itd. Puść, zaufaj sobie i światu, a wszystko potoczy się tak jak powinno.

Data publikacji

Sprawdź, czy nie zdradzasz samej siebie.

Co oznacza zdrada siebie ? Przyjrzyjmy się temu zjawisku bliżej. Zdradzasz sama siebie lub sam siebie, kiedy twoje decyzje, wybór ścieżki życiowej podyktowane są emocjami, lękami, pozornymi korzyściami, kiedy nie wypływają z serca, z prawdziwego kontaktu z sobą, a z rachującego, lękliwego umysłu, z chęci zadowolenia innych, z obawy przed utratą ich miłości i aprobaty. Takie działania i decyzje, wbrew sobie samemu przynoszą w rezultacie cierpienie i niespełnienie.

Dla przykładu, dzieje się to wtedy, kiedy wiążesz się z mężczyzną z leku przed samotnością, mimo, że twoje ciało krzyczy, że to nie on i mimo złych przeczuć i znaków i intuicji, wchodzisz w to, angażujesz się i dostajesz w tyłek. Albo już jakiś czas jesteś w krzywdzącym związku z kimkolwiek. Zakładasz maskę zadowolenia, udając przed sobą i przed całym światem, że jest ok lub tkwisz w znienawidzonej pracy, z lęku, bo nie wiesz, czy trafi się lepsza, no i kryzys itp.Będąc w każdej z tych sytuacji znajdujesz ‘’ rozsądne ‘’ wytłumaczenie, usprawiedliwienie, by nadal w niej trwać. Tylko w tych wyborach nie ma prawdziwej Ciebie, ponieważ nie uszanowałaś siebie, zaprzedając swoją wolność, za korzyści finansowe, ochłapy miłości, za to, że inni są zadowoleni itp.

I kiedy rzuca Cię partner, praca, rozpada się jak domek z kart to, w co włożyłaś tyle wysiłku, rozpaczasz, a skoro świat jest twoim zwierciadłem, to zobaczysz, że już wcześniej  porzuciłaś samą siebie, a świat Ci tylko to pokazał. Iluzja, jaką stworzyłaś rozpada się. Zawsze, kiedy zapominasz o sobie, tłumisz swój wewnętrzny głos, lekceważysz sygnały, wychodzisz na tym najgorzej. Tak więc, obudź się z tego snu.

Zacznij więc skupiać na tym co czujesz, odzyskaj kontakt ze swoim ciałem, które jest barometrem prawdy. Jak masz trudność  podjęciem decyzji, zadaj sobie pytanie, czy ja naprawdę tego chcę ? czy to jest moje ? co ja naprawdę teraz czuję ? Przede wszystkim  obserwuj co się dzieje, jak reaguje ciało, wiem, że nikt Cię wcześniej tego nie nauczył. Zaufaj intuicji, zwracaj uwagę na znaki ostrzegawcze. Codziennie podnoś poziom energii, joga medytacja, ćwiczenie fizyczne, taniec, właściwe towarzystwo lub inne przyjemności, które zdrowo podnoszą poziom energii, odzyskaj kontakt z tym co lubisz. Na wysokim poziomie energii osobistej jesteś w kontakcie z sobą, masz wyższe poczucie własnej wartości, z tego poziomu twój ogląd świata i decyzje są trafniejsze. Już teraz zweryfikuj co jest sztuczne, fałszywe w twoim życiu, co nie współgra z Tobą i pożegnaj się z tym wszystkim co Ci nie służy i nie wspiera, dotyczy to zarówno ludzi, sytuacji, przedmiotów. Poproś wsparcie przyjaciół, specjalisty.  Stawiaj się zawsze na pierwszym miejscu. Ruszaj więc …zacznij żyć zanim umrzesz za życia : )