Data publikacji

Nowy wygląd w służbie wewnętrznej przemiany.

Od dawna twierdzę, że wszelkie zmiany wizerunkowe począwszy od zmiany fryzury, stylu ubierania, kolorystyki są próbą zaakcentowania subtelnych lub bardziej zaawansowanych transformacji w naszym wnętrzu. Niemal zawsze wiążą się z naszą wewnętrzną przemianą, przewartościowaniem, nowym, odmienionym odbiorem siebie i rzeczywistości, czy innym stylem życia. Przyjrzyjmy się temu trochę uważniej.

Ot, chociażby zmiana fryzury. Kobieta, która ścina radykalnie włosy, może być po jakimś przełomie w swoim w życiu, np. bolesnym rozstaniu, rozwodzie, czy po urodzeniu dziecka. Symbolizuje koniec jakiegoś etapu i wejście w kolejny.

Krótka fryzura może wzmacniać w kobiecie jej męski aspekt, zdecydowane, większą aktywność, czy asertywność, natomiast  zapuszczanie włosów, wyrażać potrzebę podkreślenia kobiecości i zalotności.

Oczywiście zmiany fryzury i koloru włosów mogą mieć bardziej prozaiczną przyczynę – ot po prostu, mamy potrzebę odmiany, chcemy zobaczyć się w innym wcieleniu. Zbyt częste jednak, mogą wskazywać na zupełnie inną kwestię – potrzebę  zmian w innych obszarach życia, które są trudne na ten moment do przeprowadzenia, albo na które nie jesteśmy gotowi i tu owe eksperymenty pełnią funkcję zastępczą, dając tylko pozór zmiany.

Jak to się dzieję, że nagle mamy ochotę na inne kolory, ubrania w innym, niż dotychczasowym stylu, dlaczego decydujemy się na to. Wraz ze wzrostem świadomości siebie, a tym samym odkrywaniem różnych części ja, pojawia się chęć  zakomunikowania przez nowy wygląd, kim jesteśmy, a kim nie. Nowy wizerunek może nas wspierać w wewnętrznej przemianie, a tym samym być jej zwieńczeniem.

Zdarza się jednak, że niektórzy są uwięzieni w swoim wizerunku na wiele lat, jak w zbroi, co może znamionować niechęć do zmian, konformizm, ale też brak umiejętności w tej materii.

Więc kiedy zechcecie radykalnie zmienić swój wizerunek, bądź tylko częściowo, baczniej przyglądnijcie się swoim apetytom i pomysłom w tej kwestii, bo może być to fascynujący proces odkrywania siebie oraz zaprojektujcie go tak, by odpowiadał waszemu nowemu ‘’ ja ‘’.

Data publikacji

Kochaj albo zmień !

To właśnie hasło zwróciło moją uwagę w Ikei, podczas sobotniego spaceru pośród kanap i regałów. Uśmiechnęłam się, bowiem w sposób jednoznaczny odpowiadało mi na moje pytanie, które wciąż nosiłam w głowie.

Tak więc mamy wybór, możemy podjąć działanie lub nie. Mogę przyjąć i zaakceptować swoją sytuację, osobę, siebie samą …każdy wpisze co chce albo po prostu zmienić ją na inną, bardziej odpowiadającą.  Wydaje się to proste, tymczasem proste rozwiązania bywają najtrudniejsze.  Tkwimy w niezadowalających warunkach, w swoich starych nawykach, czy przebywamy z ludźmi, których nie lubimy i narzekamy..,  i nie robimy nic.

W trakcie niedawnej rozmowy ze znajomą, zauważyłam, jak bez przerwy opowiada jak bardzo jest niezadowolona ze swojej pracy, a że nie ta płaca, a że nieporozumienia itd. Odrzekłam – w takim razie zmień pracę, szukaj innej. Ona tymczasem skonsternowana odpowiedziała po chwili namysłu, ale ja w sumie kocham tą pracę i nie wyobrażam sobie bym mogła robić co innego.  W takim razie widzę takie możliwości, robię to samo, ale gdzie indziej albo jeśli to możliwe zmieniam warunki pracy na zadowalające, albo po prostu pozostaję tam gdzie jestem, akceptując to co jest.

Kocham go, ale jest strasznym bałaganiarzem i  denerwuje mnie tamto i owamto. Tak więc albo zmień partnera – znajdź kogoś innego, albo pogódź się z tym jaki on jest.  Uprzedzam też, iż wszelkie próby zmiany partnera, by był taki jak my chcemy i przerabiania go na własną modłę, to działania z góry skazane na niepowodzenie.

Hasło tak proste, a jakże treściwe, ma moc, zakłada w swoim założeniu działanie, ruch, wybór i sprawczość.

Tak wiec zmieniaj to, na co masz wpływ lub pokochaj to co masz i nie marudź : )

 

Data publikacji

W niewoli mody, czyli stylizacyjne dywagacje.

Nie tak dawno temu, będąc w Warszawie w jednym z centrów handlowych, miałam możliwość przyglądać się pracy stylistki, która od czasu do czasu występuje w topowej stacji TV.

Owa stylistka z uporem usiłowała przekonać swoją klientkę  – niewysoką, korpulentną, o szerokich biodrach dziewczynę, do bardzo modnych w tym sezonie stylizacji oversize, czytaj – długiego bezkształtnego żakietu, puszystego swetra i innych dość obszernych rzeczy, uzasadniając to stwierdzeniem, że do obcasów będzie zestaw będzie idealnie pasować.

Nie muszę wspominać, że dziewczynie mina z minuty na minutę rzedła i mimo nieśmiało wyrażanych wątpliwości, w ferworze argumentacji stylistki, posłusznie przymierzała to co jej podsuwano, udając się finalnie z wyrazem rezygnacji do kasy.  Nie wypadało mi się wtrącać i podważać pracy koleżanki, tak więc obserwowałam scenę.  Rzadko mam takie okazje i nie mi oceniać pracę innych, ale… natchnęło mnie to refleksji i zadania pytania czy my służymy modzie, czy moda nam, bo to już zupełnie inne spraw

Skłoniło mnie to kilku luźnych refleksji na temat pracy stylisty.

Ważna jest wizja indywidualna stylisty, ale jeszcze lepiej, gdy jest ona kompromisem miedzy tym co modne, a tym, jakie są potrzeby oraz odczucia klienta. Jedno i drugie jest ważne.

Rolą stylisty jest poszerzanie granic, otwieranie na nowe kolory, fasony, kompozycje, ..ale też empatia, nie wspominając o elementarnej znajomości sylwetki i rządzącej nią prawach. Stylizacja choćby nie wiem jak najmodniejsza, ale kolorystycznie nie przystająca do typu urody, nie wspominając o stylu, będzie tylko łechtać ego stylisty, ale nie jego klienta.

Ponadto praca stylisty powinna być skupiona na całokształcie wizerunku, tak więc ważne są również – fryzura, kolor włosów, makijaż, nie wspominając o stylu życia osoby, z którą się pracuje. Całość powinna być spójna i konsekwentna.

Budowanie wizerunku od podstaw to bardzo odpowiedzialne zadanie. Zmiany mogą być wprowadzane  powoli bądź szybciej, ale zawsze zgodnie z tempem klienta. Jedne osoby są bardziej gotowe na eksperymenty, inne mniej.

Ponadto styl to osobowość, powinniśmy dobrze czuć się w naszych ubraniach, czy mówiąc inaczej, ubiór musi nas wspierać w naszych poczynaniach. Ubieranie zatem w modne fatałaszki tylko dlatego, że są na czasie, czyni z nas chodzące klony, niewolników mody.

 A przecież w tworzeniu wizerunki nie tyle chodzi o całkowitą jego zmianę, co o ukazaniu tego co nas wyróżnia, indywidualizuje, podkreśla i uatrakcyjnia …ale o tym innym razem : )

Data publikacji

Królowa jest tylko jedna… i jesteś nią Ty.

Jeśli o tym nie wiesz, to może najwyższy czas by się koronować. To twój wybór, a kiedy to Twoja decyzja. Ale, ale, jak stać się Królową ?

Niektóre z nas są służącymi, kucharkami opiekunkami, ewentualnie damami dworu, zapomniałyśmy, że możemy awansować.
Włóż na głowę wyimaginowaną koronę i poczuj się jak Królowa, a przynajmniej wyobraź sobie jak możesz się czuć w tej roli.

Jeśli czujesz wyższość, zarozumiałość, wyniosłość… to nie tędy droga.
Jak zatem zachowuje się Królowa ? Przede wszystkim jest odpowiedzialna za swój los, kreuje swoją rzeczywistość i dokonuje wyborów właściwych dla niej, postępuje w zgodzie z sobą, ale nie przeciwko innym, jest Świadoma siebie, swoich mocnych i słabych stron, wie jak wykorzystać swój cień by pracował na jej korzyść.
Królowa nie walczy, tylko właściwie wybiera, raczej obserwuje niż wywołuje presję, że ma być tak jak chce. Rządzi swoim potencjałem i czasem wolnym – nie trwoni go na puste, rozpraszające, pozbawione sensu działania .

Nie oddaje serca byle komu, ale nie chroni go za nadto pozwalając sobie na pełnię odczuć i emocji. Jest ‘’ Egoistką ‘’ wie co jej nie służy i z łatwością się uwalnia od tego wszystkiego co nie jest zdrowe, od potraw ludzi, przedmiotów i sytuacji i tego wszystkiego co odciąga ją od siebie samej. Jest mądra bo wie, że tylko ona może siebie koronować nikt inny i jest pełna uznania dla swej Kobiecości , jest radosna i twórcza i akceptująca, bo wie, że jest doskonała taka jak jest. Czerpie przyjemność z życia tu i teraz.

Nie jesteś Królową , kiedy dajesz się lekceważyć, czy lekceważysz siebie i swoje potrzeby, nie chronisz swoich granic, usprawiedliwiasz innych, hołdujesz złym nawykom, które Cię niszczą. Nie zmieniasz nic w swoim życiu z lęku i braku gwarancji. Kiedy nie jesteś sobą, autentyczną i szczerą. Kiedy boisz się, że bycie sobą kogoś urazi, albo nie zyskasz akceptacji, bo zawsze musisz być jakaś i przeglądać w oczach innych, chcąc  im się przypodobać. Kiedy zaniedbujesz swoje marzenia, cele, kiedy stawiasz siebie na drugim, trzecim i którymś tam miejscu.

Nie wykorzystujesz talentów, możliwości zdolności i tracisz okazje, kiedy zadowalasz się czymś mniejszym, gorszym niż powinnaś dotyczy to i relacji i przedmiotów. Kiedy nie umiesz mówić ‘’nie ‘’ i tkwisz w miejscu na Ciebie nieodpowiednim czy z nieodpowiednią osobą, kiedy marnujesz czas na nic nieznaczące czynności, rozrywki, czy też ludzi, nie rozwijasz się, przyjmujesz rolę ofiary i obwiniasz wszystkich i wszystko, rząd, boga rodziców za swój los, tym samym pozbawiając się poczucia siły i mocy zmiany swojego życia….

Czy jesteś już gotowa  poczuć się jak Królowa ? Zadecyduj i podejmij działanie.

Data publikacji

Czy Twój wizerunek pracuje dla Ciebie ?

Wizerunek to nie tylko ubiór, to cały wachlarz przekazów, mowa ciała, postawa, emanacja energii wewnętrznej, stanu emocjonalnego. Doskonale wiemy, że zanim poznamy, porozmawiamy z drugą osobą, już w pierwszych sekundach kontaktu  jesteśmy informowani m.in. o tym, jaki jest przybliżony wiek, status, pochodzenie, czasem jesteśmy też w stanie odgadnąć nastrój, temperament, a nawet zawód czy upodobania. Niektóre z tych przekazów rejestrujemy podświadomie i tym samym podejmujemy decyzję czy to „nasza krew”, czy mamy ochotę kontynuować znajomość oraz pogłębić swoje zainteresowanie. Ale często działamy na naszą niekorzyść, niejako nasz wygląd, zachowanie sabotuje chęć przedstawienia się w dobrym świetle i właściwe zaprezentowanie się. Skoro to takie istotne, to czy twój wizerunek w pełni wyraża Ciebie ?

Czy czasem nie zatrzymaliście się na linii czasu i nosicie się tak jak 10 lat temu, albo uznaliście że wygląd nie jest aż tak ważny, a skupianie się na nim uważacie za snobistyczną  fanaberię. Osoby, które noszą  się z abnegackim stosunkiem do kwestii wyglądu i ubierania się, same już komunikują na wstępie jaki mają stosunek do siebie i do innych. Wiąże się to też z chęcią  prowokacji i zwrócenia na siebie uwagi . A i też hipokryzją  jest mniemanie, iż intelekt i duchowość nie stoi w parze z dbaniem o wygląd, wręcz nie przystoi. Wręcz przeciwnie, im bardziej jesteśmy zaangażowani w swój rozwój i poszerzanie świadomości, doceniamy ten zewnętrzny aspekt siebie oraz wyrażając szacunek i dbałość o to,  jak wyglądamy – to jest oznaka zdrowego rozwoju.

Są też inne powody niedbania o wygląd, obniżony nastrój, depresja, notoryczny brak czasu dla siebie (do zrobienia) czy wreszcie brak wiedzy na temat, czy to jest dla mnie dobre, czy nie, niepewność, zakłopotanie w obliczu wielości ubrań, stylów, czy wreszcie brak gustu i wyczucia estetycznego. Wtedy rzecz jasna profesjonalna pomoc bywa nieodzowna, czy wreszcie jest to brak odwagi, wynikający z faktu, iż boimy się oceny, utraty aprobaty (to także jest do przepracowania).

Nie mówimy oczywiście o ślepym podążaniu za modą i kolejnymi gadżetami. Tylko na prawdziwym odczuwaniu siebie, swojej autentyczności i zdefiniowania swojego stylu poprzez wybór odpowiednich ubrań i dodatków, kolorów. Niezwykle ważne jest, by wygląd odzwierciadlał aktualny etap życia na którym jesteśmy, stan ducha, stosunek do siebie i podążał za zmianami. Stworzony w zgodzie z tym wizerunek będzie dla nas pożytecznym narzędziem i wsparciem dla naszych dla naszych obecnych celów. A gratyfikacje są olbrzymie: dobre samopoczucie, wzrost pewności siebie, poprawa relacji…!

Zatem czy Twój wizerunek służy Tobie ?

Data publikacji

Rozpieszczaj się..

Czy sprawianie sobie przyjemności jest dla Ciebie jednym z priorytetów ? Bez poczucia winy i stawiania innych na pierwszym planie ? Jeśli nie, to trzeba to zmienić, bo Twoje dobre samopoczucie i wysoka energia ma zbawienny wpływ na wszystkie pozostałe sprawy.

Tak więc do dzieła ! Oj to nie takie proste, to egoistyczne powie ktoś inny. Dla niektórych osób nie bycie egoistą, poświęcanie się i bycie miłym wbrew sobie, stało się niemalże świętością. Kłania się wychowanie, prawda Grzeczne Dziewczynki ? Tylko, że spełnianie potrzeb innych w pierwszej kolejności i zapominanie o sobie prowadzi do frustracji, urazy, jakże skrzętnie ukrywanej, bo nie wypada.

Czy w ogóle wiecie co Wam sprawa prawdziwą przyjemność ? Ktoś powie, balansowanie , używki, owszem, ale to krótka droga, w rezultacie prowadzi do jeszcze większej frustracji i spadku energii. I tu o energię właśnie chodzi, o jej wysoki poziom. Wysoki poziom osobistej energii sprawia, że nabieramy dystansu do różnych sytuacji życia, że nagle spontaniczne spływają do nas pomysły, rozwiązania problemów dotąd nierozwiązalnych, że na naszych twarzach gości uśmiech i odprężenie i co najważniejsze jesteśmy tu i teraz. Delektujemy się chwilą, nie ma przyszłości i przeszłości, gonitwy myśli.. uff, co za ulga, jaka przyjemność, i jaki wypoczynek dla steranego umysłu.

To teraz do dzieła ! Weź kartkę i wypisz sobie wszystkie przyjemności, małe i duże, które przychodzą Ci do głowy, a jeszcze lepiej wszystkie te czynności czy działania na które ‘’nie  masz czasu ‘’ celowo ujęłam to w cudzysłów. ”Nie mam czasu” to częsta wymówka osób, którym brak odwagi na kontakt z sobą, i którzy nie chcą wsłuchiwać się w siebie, bo nie daj boże, musieliby stanąć w oczy z czymś czego nie akceptują ..i po co te problemy.

A sprawianie sobie przyjemności to jeden ze sposobów na Spotkanie z sobą. Pamiętaj, że jedyną osobą, która może zaspokoić Twoje potrzeby jesteś Ty sam/a. Tak więc zanim poświęcisz czas i uwagę komuś innemu, poświęć ja sobie i zapytaj czego Ty najbardziej potrzebujesz by lepiej się poczuć i daj to sobie.

Odkładasz spacer, trening, spotkanie z przyjacielem może jakiś wyjazd  w wymarzone miejsce, można by wymieniać. Przyjemność nie musi się wiązać z jakiś dużym nakładem sił i działań. Pomyśl o tych najprostszych- pobycie jakiś czas samemu, kontemplowanie aromatu parującej kawy, obcowanie z dziećmi, pyszne jedzenie, kontemplowanie piękna, dzieł sztuki czy przyrody, samotna jazda samochodem w nieznane, muzyka, medytacja, to po prostu lubienie tego co się lubi, .można wymieniać i wymieniać. Teraz pora na Ciebie bowiem nie ma nić ważniejszego niż Twoje dobre samopoczucie : )

Data publikacji

Przyjaciel czy wróg ? cześć 2 Lustro

Ktoś powiedział, że unikanie zbyt skomplikowanych ludzi korzystnie wpływa na zdrowie. To prawda, ale zanim odejdziemy czy zerwiemy relację z napastliwą, narcystyczną, manipulującą osobą czy biednym męczennikiem, który wyciąga z nas energię i  innymi odmianami ludzi, którzy powodują nasz ból emocjonalny, przyjrzyjmy się dlaczego znalazły się w naszym bliskim otoczeniu i jakie odczucia w nas budzą.  Ból, strach, lęk, bycie ofiarą, uczucie bycia wykorzystywanym, poczucie bycia nikim ważnym, nie dość dobrym, gorszym, innym, a nawet zupełnie nikim.

Czy to przypadek ?  To nie jest tak, że wszyscy przyciągamy takie osoby, są ludzie, którzy w porę rozpoznają delikwenta i  wiedzą jak postąpić, usuwają ze swojego otoczenia, czy minimalizują ich wpływ, a niektórzy w ogóle takich nie spotykają. Prawda jest jednak taka , że trudni ludzie, co ciężko przyjąć, są niesamowitą okazją do poznania siebie i tym samym rozwoju.

Jak to się dzieje ? jeśli przyjąć założenie że ludzie dopasowują się do siebie jak puzzle, czy zamek do klucza to znaczy że,  jeden obszar uzupełnia drugi, albo brak jakieś cechy uzupełnia jej nadmiar w innej osobie. Przykładowo prześledźmy taką sytuację – dziewczyna uległa, niepewna siebie, odrzucająca swoje ciało,  przyciąga skłonnego do dominacji, władczego partnera, który jednocześnie ma tendencję do nieakceptowania jej zachowań, wyśmiewania się, używania przemocy słownej lub psychicznej.  Co pokazuje dziewczynie jej partner, zakładamy, że trzyma  przed nią  lustro  – pokazuje jej brak poczucia własnej wartości  i negatywne odczucia wobec siebie, nielubienie i odrzucanie siebie, czy jakiś swoich aspektów ciał czy duszy. Co może zrobić dziewczyna przyjmując teorię lustra – przyjąć tę informacje i może skontaktować się z sobą i dokonać wyboru co z tym robić, może wzmocnić siebie, poczucie własnej wartości  i wyjść z roli ofiary.

Przyjrzyj się ludziom którzy odgrywają lub odgrywali pewną rolę w Twoim życiu, szczególnie tym, których nie lubisz. Co Ci pokazują, jakie emocje uruchamiają, nad czym możesz popracować. Widząc pewne cechy w osobach z otoczenia i burzliwie je oceniając i krytykując zobacz czy czasem nie masz ich w sobie, szczerze, i czy jest jakaś część w Tobie którą skrzętnie chowasz i nienawidzisz z różnych powodów, a może zachowujesz się podobnie ..czas ten cień oswoić i cóż zaakceptować i przede wszystkim obserwować.

Dopóki tego nie zrobisz,  będziesz bawić się wieczną grę w obwinianie i niewiele zmienisz w swojej sytuacji.  Wymaga to pracy, konsekwencji , ale efekty są niezwykłe. Bywa tez tak, że czasem  niewinne  słowa,  uwagi,  zachowania  odbieramy bardzo personalnie i reagujemy nieadekwatnie, w tej sytuacji również przyjrzyjmy się co to nam robi, jakie emocje wyzwala… może to nam coś przypomina, może to niezałatwione sprawy z dzieciństwa. Warto być świadomym i czujnym to jedyna droga do wyzwolenia, zrozumienia siebie i innych i  kierowania swoim życiem.  A teraz bacznie przyjrzyj się otoczeniu i zobacz kto Cię najbardziej irytuje : )

Data publikacji

Przyjaciel czy wróg ?

No właśnie. Na pewno zdarzyło się Wam nie umieć sklasyfikować łączącej Was relacji z niektórymi osobami  ponieważ wywołują one mieszane odczucia, widzimy wiele zalet tej osoby i nawet ją lubimy, ale częściej odczuwamy niekomfortowe emocje. Dotyczy to naszych życiowych partnerów, przyjaciół, czy partnerów biznesowych.

Czujemy, że coś jest nie w porządku, jesteśmy spięci, źle o sobie myślimy, czujemy się wykorzystani, manipulowani, a po spotkaniu jesteśmy wypompowani energetycznie bądź rozwibrowani . A także źli na siebie,  ponieważ  znowu ulegliśmy, na coś pozwoliliśmy i tak dalej, mimo czynionych wobec siebie obietnic, bo przecież wszystko wiemy.  Czyżby ?  No właśnie, gdybyśmy byli bardziej świadomi, to nie ulegalibyśmy tak kompromisom i nie usprawiedliwiali drugiej strony, a tym samym łatwiej było by zerwać takie więzi.

Taka decyzja nie przychodzi jednak łatwo, hamuje ją  często lęk przed samotnością, korzyści materialne czy inne, a niektórym zaś bycie ofiarą daje podświadomą gratyfikację ( do terapii ). Pamiętajcie jednak, że im dużej pozostajemy w takiej relacji tym więcej krzywdy sobie wyrządzamy, cierpi i dusza i ciało. Albo szanujemy siebie i  swoje granice albo zapomnimy kim jesteśmy i będziemy coraz bardziej siebie nie lubić.

Co  robić ?  po pierwsze wsłuchaj się w siebie, wczuj  w swoje ciało. Odczucia w ciele to pierwszy barometr tego co  się dzieje, ono bezbłędnie wyczuje fałsz, wszelką niespójność, niczym wykrywacz kłamstw. Z nimi nieodłącznie związana jest intuicja, obrazy, przeczucia, one w pierwszej kolejności mówią nam co jest dla nas dobre, a co nie. Zaprzyjaźnij się z tymi odczuciami  i zaufaj sobie. Wymaga to pewnej wprawy, ale gwarantuję, cudownie wpływa na wzrost pewności siebie.

Zrób listę  gratyfikacji i rzekomych korzyści jakie daje Tobie trwanie w takiej relacji. Jeśli trudno Tobie zerwać, zadaj sobie pytanie czy warto dla niej ryzykować swoje zdrowie, samopoczucie. Zrób listę i napisz czego oczekujesz  i jakie cechy powinien mieć twój przyjaciel, partner i bezwzględnie się tego trzymaj, przy okazji wypracuj cechy, których oczekujesz od innych  także  w sobie. Pamiętajmy bowiem  o tym, że tego rodzaju relacje pokazują nam nasze  słabe punkty, braki, kompleksy. Popracuj zatem nad poczuciem wartości, a tym samym nad poczuciem zasługiwania na zdecydowanie na lepsze relacje, życie, a później zrób remanent ..i dokonaj wyboru jak ma wyglądać Twój świat : )

Data publikacji

Odpuść sobie…

Czy umiesz odpoczywać ? Mam na myśli odpoczynek od swojego umysłu, myśli, często natrętnych. Zmęczenie psychiczne jest o wiele gorsze od zmęczenia fizycznego, tu wystarczy sen, czy zwykłe nic nie robienie.

Kiedy zatem  zrobiliście sobie solidny reset ? Są wakacje i temat wydaje się  oczywisty. Skoro o tym wiemy i wydaje się to być takie proste, to dlaczego mamy  z tym problem. Wychowani w kulcie pracy, zajmowania rąk czymkolwiek i umysłu ciągłą bieganiną myśli, bo tak trzeba, ”bo jak nie my to kto ” parafrazując słowa piosenki, po prostu nie umiemy się porządnie zrelaksować. Jesteśmy notorycznie zmęczeni, bo ciągle kontrolujemy przebieg wydarzeń i odnosimy wrażenie, że jak sobie odpuścimy to  praca, klienci o nas zapomną, ktoś czegoś nie zrobi, coś nie wyjdzie, więc czujemy się w obowiązku nad wszystkim trzymać pieczę i się nakręcamy, i nakręcamy….

Czytaj dalej Odpuść sobie…

Data publikacji

Wizerunek z duszą ?

Gdy pytam uczestników warsztatów o definicję wizerunku często wymieniają w pierwszej kolejności wygląd, ubiór, zapominając często, że jest to też rodzaj emanacji wewnętrznej energii, który informuje o naszym samopoczuciu, stosunku do siebie, o tym czy się siebie lubimy czy wręcz przeciwnie, o poczuciu wartości. Komunikujemy to przez często mowę ciała, postawę, niemniej ten rodzaj energii często przechwytujemy podprogowo, intuicyjnie wyrabiając sobie tym samym stosunek emocjonalny do drugiej osoby.

Czytaj dalej Wizerunek z duszą ?