Nie jesteś dla wszystkich
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość, nie musisz się wszystkim podobać, nie musisz zachowywać się jak wszyscy (kiedyś usłyszałam powiedzenie – nie jesteś złota monetą, żeby się każdemu podobać)
Choć to, co piszę wydaje oczywiste i brzmi jak slogan wiele z nas ma z tym problem, bowiem bardzo starają dopasować się do innych, myśląc jak wypadną w ich oczach, w rezultacie tracą własną „skórę” na rzecz zaspokajania potrzeb innych ludzi
.Musisz przyjąć a priori, że inni nie będą Ciebie rozumieć, choćbyś bardzo się starał, bo są po prostu inni oraz wyznają odmienne wartości, Możesz być bardzo miły, a i tak ktoś Cię nie polubi, co więcej będzie Tobie wrogi i to jest jego sprawa, a nie dlatego, że z Tobą jest coś nie tak.
Nadmierna potrzeba akceptacji i miłości wynika z braku i jej niezaspokojenia najczęściej w dzieciństwie, co sprawia, że odtwarzamy ten wzorzec relacji i powielamy go w dorosłości. Nie jesteśmy w sobą w kontaktach, obsesyjnie skupiamy się na innych i spełnianiu ich oczekiwań, jak wcześniej rodziców.
Potrzeba akceptacji i przynależności często walczy z potrzebą wolności i autonomii. Chcąc przynależeć upodabniasz się do innych, kopiując ich wygląd i styl życia, zachowania tracąc własną indywidualność i autentyczność, starasz się być „jakiś” łatwiej ulegasz presji społecznej i temu jaki masz być.
Natomiast nadmiernie akcentując swą autonomię możesz stać się autsajderem i nie respektować żadnych zasad. Tu potrzebna jest równowaga.
Masz prawo, zrezygnować z pewnych ludzi czy urywać kontakt jeśli czujesz, ze nie jest on dla Ciebie lub po prostu nic Was już nie łączy i odwrotnie możesz pozwolić odejść innym osobom, nie trzymać się ich z niewłaściwych powodów. Możesz wybrać jakich ludzi wpuszczasz do swojego życie i kim się otaczasz.
Próba zadowalania wszystkich jest męcząca i niemożliwa. Więc zamiast marnować energię w daremnej próbie stania się tym, kim chcą inni daj sobie przyzwolenie na bycie tym kim jesteś.