Zakładnicy pluszowej kanapy
Znasz pewnie w swoim otoczeniu osoby, które mimo wykształcenia, posiadania różnych zasobów i możliwości utknęły w swoim życiu w tych samych dekoracjach oraz… często w malkontenctwie. A może to Twoja historia.
Zastanów się, ile ominęło Cię okazji, by zaprezentować siebie, swoje umiejętności, zmienić kierunek życia, osiągnąć cele. Ile jeszcze masz w zanadrzu wymówek i ucieczek, by nie robić tego na czym Ci najbardziej zależy. Może tkwisz w latami w znienawidzonych relacjach, pracy czy innych niekomfortowych sytuacjach życiowych, nawykach, serwując sobie iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa.
Nie robisz tego z wielu powodów, bo boisz się, że Ci nie wyjdzie albo nie wyjdzie tak dobrze, jak byś chciał, ponieważ możesz się komuś narazić lub kogoś obrazić, albo inni to robią lepiej, a w sumie to nie mam nic mądrego do powiedzenia, napisania, zrobienia, bo nigdy nie będę taki jak… Nie umiem, nie dam rady, jestem za stary, głupi, brzydki itd. generalnie każda wymówka jest dobra.
W rezultacie nie robisz nic, odwlekasz decyzje, o przepraszam, włączasz TV, oglądasz kolejny serial o sukcesach innych, stosujesz różne używki, aktywnie śledzisz portale społecznościowe i plotkarskie i tonem znawcy komentujesz poczynania innych. Ot puste, jałowe, rozpraszające rozrywki. Koszty są ogromne – frustracje, nerwowość agresja, pustka, depresja, poczucie przegranej, jednym słowem stagnacja.
I tak, pragnienie, początkowy zapał konfrontuje się z negatywnymi przekonaniami, na tyle silnymi, że cała energia, która mogła by być spożytkowana na konstruktywne rozwiązania uchodzi jak powietrze z balonu.
Dlaczego ?
U podstawy negatywnych przekonań tkwi lęk przed porażką, niewiara w siebie, jednym słowem bronimy się przed bólem i dyskomfortem, który kojarzy nam się z wyjściem z bezpiecznej strefy komfortu, a życie to ciągła zmiana.
Tylko, że za bólem, dyskomfortem i oporem, który istnieje w naszej głowie, jest progres i nieskończone możliwości.
Zatem zrób to czego się obawiasz, zaryzykuj. Przejdź przez tą chmurę własnych wątpliwości, pokochaj dyskomfort.
Odwaga bowiem jest zdolnością do działania w obliczu lęku. Niech celem będzie rozwijanie swej wewnętrznej siły. Konfrontacja z samym bólem oddzielonym od sytuacji, z którą go łączysz, paradoksalnie go zmniejszy, bowiem problemem jest Twój opór. Metoda małych kroków, kaizen, też się sprawdzi, przy większych zadaniach.
Oczywiście nie mamy gwarancji, że wszystko nam się uda, ale najważniejsze jest uwolnienie siebie samego, spod pręgierza obaw, bowiem jeśli istnieje sposób na kształtowanie przyszłości, to jest nim podejmowanie śmiałych kroków.
Zatem do dzieła !
Działanie wymaga wysiłku i odwagi, to prawda. Słowa o pokochaniu dyskomfortu brzmią jak sprzeczność, ale z punktu widzenia rozwoju czy zmiany, mogą być konkretną, sensowną wskazówką.
Dobrze napisane. Świetnie się czyta
Dziękuję :
0