Maski
Sytuacja, w wyniku której noszenie maseczek na twarzy stało się obowiązkowe, skłoniła mnie do refleksji na temat masek, jakie zakładamy w życiu, oczywiście w symbolicznym ujęciu. Nie należy tego mylić z pełnieniem jakiejś roli społecznej czy funkcji, to raczej postawa, która ma ukryć nasze prawdziwe ja.
A zatem, czy pokazujesz światu swoją prawdziwą twarz ? Z jakimi maskami się zrosłeś, a które zakładasz okazyjnie ?
Zasłaniamy się bo, nie chcemy być widziani, chcemy coś chronić lub coś ukryć. Najczęściej dotyczy to tych części siebie, które odrzucamy, uważamy za odrażające, wstydliwe.
Maskujesz się, bo nie chcesz być zraniony albo manipulujesz i chcesz coś ugrać. Generalnie u podstawy tego stoi lęk, przed odrzuceniem i brakiem akceptacji.
Im bardziej wypieramy aspekt, którego nie akceptujemy i którego się wstydzimy, tym silniejsza potrzeba kamuflażu. Odrzucamy ten aspekt siebie i spodziewamy się odrzucenia od innych osób.
I tak osoba z depresją przybiera maskę wesołka, a ta mało pewna siebie i zakompleksiona, zarozumiałego aroganta, inna przepełniona zawiścią udaje dobrotliwego przyjaciela.
Przyznanie się, uwaga oraz praca z wypartymi elementami naszej psychiki, nad akceptacją i wykorzystaniem ich potencjału, może przynieść prawdziwą ulgę i scalenie osobowości. A co za tym idzie wolność i przyznanie sobie prawa do tego żeby być AUTENTYCZNYM, do czego bardzo zachęcam.